Pomysł na założenie labelu zaczął mi kiełkować w głowie gdzieś w okolicach 2007 lub 2008 roku. Pierwsze plany wydawnicze pojawiły się w 2009, w czerwcu 2010 roku wydaliśmy pierwszą pozycję w katalogu, jeszcze jako Oficyna Biedota. Przez pierwszych kilka wydawnictw w ogóle nie mieliśmy logotypu. Potem samodzielnie stworzyłem coś co wyglądało jak przeżuty i wycharkany na chodnik kisiel, moją pierwszą graficzną pracę. Od tamtego czasu bardziej zacząłem kumać gimpa, no ale wtedy nie kumałem jeszcze wcale. W czerwcu 2013 zapadła decyzja o zamknięciu Biedoty i uformowaniu BDTA. W sierpniu zaczęły się drukować pierwsze wydawnictwa, z nowym logotypem, z tym fajnym zębem który zrobiła Izabella Dawid Wolf. I wtedy wszystko zaczęło się psuć. No, nie wszystko. Zęby. Tak gwoli ścisłości. Od 2008 do 2013 nie byłem u dentysty ani razu, żeby cokolwiek łatać. Od września ubiegłego roku przebyłem już trzy leczenia kanałowe i to na pełnym hardkorze. Wszyscy się śmieją z tego, że tym logotypem sam na siebie ściągnąłem klątwę. Też się z tego śmieję, chociaż czasem przez łzy. I tutaj w tej historii pojawia się Wojtek Kucharczyk. Człowiek, którego po paru latach znajomości mogę nazwać nie tylko świetnym muzykiem, artystą z którym współpracuję, lecz również przyjacielem. I Wojtek pewnego dnia zaproponował sam z siebie wydawnictwo benefitowe na rzecz mojego leczenia kanałowego. A ja się zgodziłem ze łzami wzruszenia w oczach.

No i taka to historia, pięknej przyjaźni popartej pięknymi dźwiękami. Płyta dostępna w formie cyfrowej do dostania za darmo lub za dobrowolną dotację oraz limitowany do 22 egzemplarzy 3'' (wydany w formie pocztówki z autorskim zdjęciem Wojtka) do kupienia za 10zł lub więcej w zależności od uznania.
Być może dzięki waszej i artysty hojności nadejdzie jeszcze dla mnie dzień w którym będę mógł jeść wymarzone orzechy.

Dziękuję i Pozdrawiam,
Michał Biedota